ᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝ

ᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝᅝ

sobota, 11 października 2014

N jak Nie chce zostać Kądzielniczką i C jak Czy cokolwiek w tym świecie jest takie, jakim sobie to wyobrażałam, czyli o tym jak Adelice tkała "Przędzę"

Po jakimś czasie nieobecności chciałabym poczęstować Was powieścią w stylu popularnych i znanych wszystkim serii dla młodzieży - pierwszym tomem trylogii Przędza, książki pod tym samym tytułem autorstwa Gennifer Albin.

Główną bohaterką tej historii jest Adelice, która, jako jedna z niewielu dziewcząt zamieszkujących Arras - tkaninę, z której stworzony jest cały świat, w którym żyją - potrafi tkać, czyli przerabiać do woli fragmenty tkaniny rzeczywistości. W przeciwieństwie jednak do większości obdarzonych tym darem osób, Adelice za wszelką cenę nie chce dopuścić do tego, by władzę dowiedziały się o jej zdolnościach. Szkolona przez rodziców od najmłodszych lat uczy się jak oszukiwać ludzi i jak wypaść zupełnie źle na odbywającym się co rok egzaminie wyłaniającym Kądzielniczki.
Mimo tych wysiłków ostateczni jednak coś idzie nie tak - palce Adelice omsknęły się i zaplotły fragment tkaniny. Jej umiejętność się wydała i tej samej nocy zostanie zabrana na szkolenie do Zakonu.

Powieść Gennifer Albin ma w sobie wszystko co powinna posiadać tego typu książka - charyzmatyczną główną bohaterką, którą wyjątkowo udało mi się polubić, co zdarza mi się przy powieściach młodzieżowych raczej z rzadka, trójkącik miłosny między rzeczoną dziewczyną oraz dwoma przystojnymi strażnikami prezentującymi inne typy osobowości, a który nie ciągnie się też niemiłosiernie przysłaniając calusieńką fabułę, rząd, który bezlitośnie oszukuje mieszkańców, a tylko bohaterka i jej przyjaciele widzą, że tak naprawdę nic nie jest takie jak wszystkim naokoło się zdaje, a władze nie działają ani dla dobra mieszkańców, ani tego świata.

Od strony technicznej Przędzy nie można zarzucić zupełnie nic. Fabuła jest w pewien sposób nowatorska, chociaż przecież idzie znanymi nam dobrze i dawno przetartymi szlakami, ujęta i opisana w bardzo ciekawy sposób, a porównanie świata do wielkiej tkaniny, gdzie każdy człowiek ma własne odpowiadające mu włókno bardzo mi się spodobało.

Bohaterowie także są bardzo dopracowani, realistyczni i nie zdziwiłabym się gdybym spotkała któregoś z nich na ulicach mojego miasta (chociaż, pewnie nie uwierzyłabym gdyby ktoś mi powiedział, że jest bohaterem książki science-fantasy...). Każdy jest zupełni inny od reszty i wyjątkowy w tej swojej inności.
Światu przedstawionemu tej historii także nie mam nic do zarzucenia - jest dopracowany w najmniejszych szczegółach.

Ale jednak - chociaż w teorii nie potrafię wymienić żadnej wady tej pozycji, brakowało mi w niej czegoś. Co najbardziej mnie zdziwiło - byłam w stanie przeżyć cały dzień nie poświęciwszy tej powieści ani jednej myśli. Choć fabuła była bardzo interesująca, a na zwroty akcji nie można było narzekać, nie oczekiwałam z ciekawością kolejnych stron, ani nie szukałam w planie zajęć choćby chwilki na to by poświęcić się lekturze. Z bólem muszę przyznać, że powieści brakowało "tego czegoś", czego szukam w każdej książce, którą wezmę do ręki.
A szkoda, bo to kawałek dobrej literatury.

Polecam:
♦ osobom, które lubią literaturę typowo młodzieżową
♦ fankom i fanom Igrzysk Śmierci oraz Darów Anioła
♦ tym, którzy chcą się odprężyć przy jakiejś powieści,
 a nie przepadają za typowymi romansami
♦ lubiącym literaturę typu science-fantasy
♦ raczej dziewczętom

4 komentarze:

  1. Nie przepadam zbytnio za literaturą typu science-fantasy, niemniej jest w tej książce coś, co przyciąga. Ale z drugiej strony piszesz, że czegoś jej brakowało. Dlatego sama już nie wiem, co myśleć, więc na razie wstrzymam się jednak, tym, bardziej, że mam obecnie co czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu było o tej książce dość głośno, a ja wciąż mam na nią ochotę :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli weźmiesz pod uwagę ostatni punkt i nie przeszkadza Ci on, to jak najbardziej polecam.

      Usuń
  3. Ciekawa pozycja. Mimo, że ja również nie przepadam za utworami science-fantasy to twoja recenzja zaintrygowała mnie. Będę pamiętać o tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń

Czytaj, chłoń, smakuj słowa.
I zostaw ślad po sobie, kto powiedział że sprzątanie zawsze jest dobre?