Zazwyczaj nie czytam książek, w których ktoś umiera. Są dla mnie zbyt smutne, zbyt przygnębiające.
Tym bardziej nie sięgam po powieści, które opowiadają o samobójstwach.
A już najbardziej nie czytam takich o wspomnieniach samobójców.
Więc co na mojej półce w ogóle robi Trzynaście powodów?
Reguły są proste. I tylko dwie. Po pierwsze, słuchajcie. Po drugie, przekazujcie taśmy dalej. Przy odrobinie szczęścia żadna z tych rzeczy nie przyjdzie wam łatwo.
Clay Jensen wraca do domu ze szkoły i znajduje pod swoimi drzwiami paczkę zaadresowaną do siebie. Wewnątrz znajduje się siedem kaset magnetofonowych luzem podpisane numerami od jeden do trzynaście granatowym lakierem do paznokci. Kiedy wkłada pierwszą z nich do odtwarzacza ku swojemu przerażeniu słyszy głos Hannah Baker - znajomej ze szkoły, w której od kilku lat beznadziejnie się kochał i która kilka dni temu popełniła samobójstwo. Okazuje się, że na tych kasetach zostały nagrane historie trzynastu osób - trzynastu powodów, dla których dziewczyna zdecydowała się ze sobą skończyć.
Kiedy uporacie się już ze wszystkimi trzynastoma stronami [kaset] - ponieważ jest trzynaście stron tej historii - przewińcie kasety, odłóżcie je do pudełka i przekażcie temu, kto następuje w opowieści po was. (...) Na wypadek gdyby kusiło was złamanie reguł, przyjmijcie do wiadomości, że zrobiłam kopie tych taśm. Zostaną upublicznione, jeśli cały zestaw nie dotrze do każdego z was po kolei.
Początkowo chłopak nie może uwierzyć. Jak to on? Przecież nigdy nie zrobił nic co mogłoby zranić Hannah! Ale zaczyna słuchać taśm. Jedną, drugą, następną, następną.
A każda kolejna niszczy jego wyobrażenie o ludziach, których, jak mu się zdawało, znał stosunkowo dobrze.
Gdyby się zastanowić to sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się w końcu wypożyczyć z biblioteki Trzynaście powodów. Może to dlatego, że zachwalała ją bibliotekarka, której opinii ufam? Może byłam po prostu ciekawa? Nie potrafię w tym momencie tego stwierdzić, a szkoda - fajnie byłoby wiedzieć czemu zawdzięczam jedną z najlepszych książkowych decyzji.
Ale dlaczego ta książka okazała się inna od całej reszty książek o podobnej tematyce?
No właśnie. Na rynku mamy milion pięćset pozycji, w których osoba popełniająca samobójstwo pozostawia komuś list, szereg zdjęć, wspomnień czy zagadkę do rozwiązania, z której dowiadujemy się co, jak i dlaczego. Ale Trzynaście powodów różni się czymś od większości z nich. Może to dlatego, że nie szukałam, ale jak dotąd wszystkie książki tego typu, z którymi miałam styczność opierały się w jakiś sposób na intrygach, rozbudowanej i misternej sieci kłamstw i tym podobnych, Na rzeczach, które przytrafiają się książkowym bohaterom, a nie szarym, zwykłym ludziom. Dlatego książka Jay'a Ashera jest do bólu prawdziwa - bo jest bardzo prosta.
Komuś problemy Hannah mogą wydać się banalne, ale bardzo trafnie zostały opisane jako efekt śnieżnej kuli - jeden doprowadza do drugiego i tak ból rośnie, rośnie i rośnie, a im większa tocząca się kula tym trudniej ją zatrzymać, tym bardziej, że z każdym centymetrem rośnie o kolejne warstwy śniegu.
Gdyby się zastanowić to sama nie wiem, dlaczego zdecydowałam się w końcu wypożyczyć z biblioteki Trzynaście powodów. Może to dlatego, że zachwalała ją bibliotekarka, której opinii ufam? Może byłam po prostu ciekawa? Nie potrafię w tym momencie tego stwierdzić, a szkoda - fajnie byłoby wiedzieć czemu zawdzięczam jedną z najlepszych książkowych decyzji.
Ale dlaczego ta książka okazała się inna od całej reszty książek o podobnej tematyce?
No właśnie. Na rynku mamy milion pięćset pozycji, w których osoba popełniająca samobójstwo pozostawia komuś list, szereg zdjęć, wspomnień czy zagadkę do rozwiązania, z której dowiadujemy się co, jak i dlaczego. Ale Trzynaście powodów różni się czymś od większości z nich. Może to dlatego, że nie szukałam, ale jak dotąd wszystkie książki tego typu, z którymi miałam styczność opierały się w jakiś sposób na intrygach, rozbudowanej i misternej sieci kłamstw i tym podobnych, Na rzeczach, które przytrafiają się książkowym bohaterom, a nie szarym, zwykłym ludziom. Dlatego książka Jay'a Ashera jest do bólu prawdziwa - bo jest bardzo prosta.
Komuś problemy Hannah mogą wydać się banalne, ale bardzo trafnie zostały opisane jako efekt śnieżnej kuli - jeden doprowadza do drugiego i tak ból rośnie, rośnie i rośnie, a im większa tocząca się kula tym trudniej ją zatrzymać, tym bardziej, że z każdym centymetrem rośnie o kolejne warstwy śniegu.
Polecam:
♠ jeśli potrzebuje czegoś o tematyce filozoficzno-psychologicznej
♠ niekoniecznie tym, których ostatnio dręczy jesienna handra
♠ jeśli chcesz zrozumieć
♠ jeśli potrzebujesz czegoś nieco głębszego
Też nie lubię czytać książek, w których ktoś umiera. Niemniej zaciekawiłaś mnie powyższą pozycją i chyba dam jej jednak szansę poznania.
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo się cieszę, bo jest to naprawdę książka godna chwilki uwagi :)
Usuń